Depresja poporodowa - fakty i mity
Wokół depresji poporodowej urosło wiele mitów, najczęściej wynikających z błędnej interpretacji badań psychologicznych lub przekazywania tzw. "pseudo fachowej" wiedzy, przez osoby nie przygotowane merytorycznie do tematu. Zdemitologizujmy więc depresję poporodową
Depresja poporodowa jest tym samym co Baby Blues
Nie, Baby Blues jest stanem przejściowym, zaczynającym się tuż po porodzie, który mija samoistnie i związany jest z gospodarką hormonalną. Depresja poporodowa może rozpocząć się znacznie później, a nie leczona trwać długo lub przekształcić się w depresję endogenną.
Depresja poporodowa trwa do roku po porodzie
Do roku po porodzie depresja poporodowa może się pojawić. Okres jej trwania jest różny. Nie leczona, może trwać dwa, trzy lata, bądź przekształcić się w depresję reaktywną o stałym charakterze.
Przy pierwszym dziecku nie miałam depresji, to już nie dostanę
Depresja poporodowa nie zawsze pojawia się przy pierwszej ciąży. Mało tego, posiadanie 3 lub większej ilości dzieci, zwiększa ryzyko pojawienia się depresji. Nie jest więc tak, że jeśli przy pierwszej ciąży depresji nie było, to jesteśmy "bezpieczne".
Depresja poporodowa pojawia się przy każdej kolejnej ciąży
To również nieprawda. Czynniki warunkujące pojawienie się depresji poporodowej są bardzo złożone i nie tylko biologiczne. Może więc zdarzyć się tak, że depresja pojawi się przy pierwszym i trzecim dziecku, a przy drugim już nie. Szacuje się, że ryzyko depresji przy kolejnej ciąży wynosi 25% (Ewa Bałkowiec-Iskra, Przew Lek 2002, 5, 11/12, 104-110)
Przy ciąży oczekiwanej, nie występuje depresja
To prawda, że niechciana ciąża (lub wpadka), zwiększa ryzyko depresji, ale na depresję poporodową może zachorować również ta kobieta, która chciała zajść w ciąże i przed zapłodnieniem oczekiwała dziecka z niecierpliwością.
Depresja poporodowa dotyka te matki, które nie kochają swoich dzieci
Ten obiegowy mit sprawia, że kobiety z depresją poporodową są piętnowane społecznie. Nie wolno przecież nie kochać własnego dziecka! A skoro się nim nie zajmujemy, znaczy że nie kochamy! Kobiety z depresją poporodową, kiedy już uporają się z problemem choroby, mogą w pełni kochać swoje dzieci i okazywać im uczucia, nie różniąc się niczym od matek, które depresji poporodowej nie przeżyły.
Trochę sobie popłaczę i mi przejdzie
Ten mit związany jest z niechęcią do zgłaszania się po profesjonalną pomoc. Tymczasem, nie leczona depresja poporodowa nie przechodzi. Można poradzić sobie z lekką depresją poporodową samemu, ale na pewno nie poprzez zaprzeczanie chorobie.
Mężczyźni nie mają depresji poporodowej
Mimo iż mężczyzna nie rodzi dziecka, również może cierpieć na depresję związaną z jego narodzinami. Jest to zjawisko rzadsze a depresja zazwyczaj ma łagodniejszy przebieg, ale również występuje.
Ciąża chroni przed depresją
Kolejny mit społeczny, w myśl którego kobieta w stanie błogosławionym odczuwa nagły przypływ szczęścia. Tymczasem szacuje się, że nawet co piąta kobieta w ciąży choruje na depresję.